SKŁAD GRUPY:
Marcin (hOMER), Dominika, Minor, Wojtek (Vagner), Katarzyna Patrol GR Long, kolor: szaro-granatowy |
|
Stefan, Sławek, Marcin, Janek Patrol GR Long, kolor: czerwony |
|
Darek i Ewa, Czarek Patrol GR Long, kolor: piasek pustyni |
Bartek i Asia Patrol GR, kolor: czerwony |
Nikodem (Niko), Kuba i Baśka Toyota LC, kolor: wisienkowo-truskawkowy |
Tosiu i Janek Navara, kolor: czarny diament |
Paweł i Emilia Patrol GR, kolor: granatowy |
Rafik, Danka Patrol GR, kolor: zielono-morski |
Ivan, Jagoda, Andrzej Patrol GR Long, kolor: mysi |
Kuba (Mrówka), Piotrek Patrol GR, kolor: prawie czarny |
EKSPLOROWANE KRAJE:
Ukraina, Rumunia
Czas pojedynczej eskapady: 5-10 dni
Długość tras: 1-1,5 tys. km
Oprócz typowych dla nas wypraw samochodowych w ciut odleglejsze zakątki świata, spełniamy się również bliżej naszej ojczyzny. Na ogół jest to Rumunia bądź Ukraina. Są to miejsca wyjątkowo nam przyjazne więc postanowiliśmy również zamieścić kilka słów na ten temat.
Wyjeżdżamy tam nie raz, ale kilka razy w roku. Świetna sprawa integracyjna bo często do naszej Grupy dołączają nowe osoby.
Bywa tak, że to my ciągniemy tam kogoś ale bywa i tak, że ktoś ciągnie tam nas, więc organizacja wyjazdu w te tereny leży po różnych stronach.
Rumunia (informacje o kraju)
Na Rumunię śmiało można już rzec, że jeździmy bardzo często. Zaraziliśmy już na tyle naszych współtowarzyszy, że nieraz jeżdżą tam i bez nas. Tak czy owak kraj ten jest wspaniały! Zarówno pod względem miejsc, w które można wjechać, jak i sympatycznych ludzi. Tereny górskie zamieszkiwane są przez rodziny posiadające małe gospodarstwa rolne, niewielkie stada owiec bądź bydła i na ogół stanowią one jedyne źródło dochodu. Mieszkańcy nie są jednak na tyle zmechanizowani i ucywilizowani, by dochody z upraw mogły przynosić krocie. W miastach sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Większe miasta śmiało można porównać do Europy Zachodniej. Miasta jednak nigdy nas nie interesowały. Nie one są naszym celem. Zawsze są to góry, przestrzenie, wąwozy, przepaści, strumienie, rzeki... i wszystko w ich otoczeniu. Miejsca, gdzie dominuje spokój, w których można wypocząć oraz sprawdzić swoje możliwości.
Rumunia jednak ma duże parcie do wejścia w szpony Unii, tak zresztą jak kiedyś Polska. Zaczynają się tam pojawiać większe inwestycje, wkracza kapitał obcy. Efektem tego wszystkiego bywa asfaltowanie dróg, które jeszcze kilka lat temu były dziewiczymi trudnodostępnymi szlakami. Co gorsze coraz więcej przejazdów zaczyna już być zamkniętymi. Tworzą się drobne parki, rezerwaty i coraz ciężej jest znaleźć miejsce, w którym można aktywnie wypoczywać.
Niemniej jednak jeszcze trochę tych miejsc pozostało i każdego roku bardzo chętnie tam wracamy przy okazji poznając jakieś nowe.
Na liście są Góry Fogarskie i dwie główne biegnące przez nie trasy, których nie można przeoczyć w Rumunii (mowa o Transfogarskiej i Transalpinie). W tamtym rejonie znaleźć można ciekawe wąwozy, piękne jeziora oraz wulkany błotne.
Jest Park Apuseni z licznymi jaskiniami, do których można zaliczyć dwie najbardziej znane: Niedźwiedzią i Lodową. Jest też masa jaskiń niekomercyjnych, które również mieliśmy okazję zobaczyć. Warto wyjść z samochodu i poświęcić trochę czasu na trekkingi po okolicy.
Miejsce, gdzie wracamy najczęściej jest jednak Maramuresz. Rozciąga się on na dość dużym obszarze na północnych krańcach Karpat.
Są tam setki miejsc, a w każdym można siedzieć tydzień i się nie nudzić. Można przemierzyć połoniny, zakupić sery u lokalesów no i oczywiście palinkę.
Ukraina (informacje o kraju)
Kraj ten ulokowany jeszcze bliżej nas niż Rumunia a obfituje w bardzo podobne doznania. Te same góry bo też Karpaty. Jakość życia mieszkańców w terenach wiejskich zdaje się być niższa niż na Rumunii. Niby dosięga ich już postęp cywilizacyjny ale póki co jednak z tej gorszej strony.
Krajobraz gór natomiast nieco odbiega od rumuńskiego. Nie są one tak strzeliste jak południowa część Fogarów, niemniej równie urokliwe. Masa połonin, rzek, strumieni i błota. Błota się nie boimy a czasem jest wręcz ono pożądane, bo daje nam możliwość sprawdzenia możliwości naszych pojazdów przed dalszymi wyjazdami. Taka szkoła przydaje się z uwagi na potrzebę nabrania świadomości z jakimi rzeczami potrafimy sobie poradzić a z jakimi nie.
Teren nie rozpieszcza. Albo ktoś to lubi albo siedzi w domu. My zdecydowanie wolimy w lesie.
Na Ukrainie też jest sporo miejsc, na które można śmiało wracać kilkukrotnie. Są tam pasma górskie, po wdrapaniu się na które, można pojeździć po rozciągających się kilometramii otwartymi połoninami. Widok z nich rozciąga się nawet po sąsiednie szczyty Rumunii.
Charakterystycznym tam miejscem jest Przełęcz Legionów osiągająca wysokość 1100 m n.p.m., biegnąca pomiędzy szczytami wznoszącymi się na wysokość ok. 1800 m n.p.m. Miejsce to jest szczególne dla historii naszego kraju bowiem w 1914 r. legioniści z 3go pułku piechoty wybudowali przez nią drogę, która miała zapewnić możliwość przemarszu głównych sił uderzeniowych Legionów Polskich. Mimo skalistego terenu i ubogiego wyposażenia budowniczych (młoty, kilofy, siekiery i piły), po pięciu dniach droga była już na tyle przejezdna by przeprowadzić lekkie tabory.
Poza górami, są tam urokliwe stare chatki, podobne do tych, które można znaleźć w Rosji.
Celowo nie podajemy dokładnie miejsc, w których bywamy, by nie doprowadzić do ich offroadowego przeciążenia. Najlepiej pojechać tam na własną rękę i odnaleźć coś dla siebie, nie rozjeżdżając przy tym dróg leśnych i nie siejąc zniszczenia. Miejsca te odpłacą się nam serdecznością mieszkańców i będą ciągle świetnym celem eskapad, gdzie bezproblemowo można rozpalić wieczorne ognisko z przyjaciółmi.