Wolność, to wartość, do której my Europejczycy już dawno się przyzwyczailiśmy. Mamy wolność słowa, wolność wyznania, wolność orientacji seksualnej, ubioru, wolność na każdym kroku. Oczywiście nie zawsze jest kolorowo, napotykamy na uprzedzenia, krytykę i nieprzyjemności. Ale z pewnością nie mamy problemu z kontrolą i narzucaniem zasad i obyczajów. Przynajmniej nie w takiej skali jak w Egipcie. Ale nie, nie jest tak znowu czarno-biało jak myślicie. Ten kto szuka wolności, znajdzie ją.
Kobieta
Kobieta w Egipcie to temat skomplikowany i zdecydowanie nie czarno-biały. Oczywiście, że ja będąc turystką jestem tu traktowana na innych zasadach. Staram się podporządkować regułom: nie odsłaniać ramion, nóg, nie wchodzić do miejsc przeznaczonych tylko dla mężczyzn. Większość panów jest dla mnie uprzejma i sympatyczna ale czasem z wielką trudnością muszę godzić się z byciem przezroczystą i ignorowaną w rozmowie z nowopoznanymi mężczyznami. Nie jestem partnerem do dyskusji, ba! Czasem nawet do powiedzenia „cześć”.
Na ulicach można zobaczyć mnóstwo kobiet zakrytych trochę, bardzo, albo bardzo bardzo. Występuje kilka rodzajów ubioru:
- Szajla - najbardziej liberalna wersja, chusta w dowolnym kolorze jest luźno narzucona na włosy i opuszczona na ramiona
- Hidżab – chusta zakrywa włosy, szyję i uszy, z języka arabskiego „hajaba" oznacza ukrywać się przed byciem widzianym.
- Al-amira – tu dodatkowo zakrywamy ramiona, zwykle składa się z dwóch części: czapki oraz chusty
- Chimar – idzie o krok dalej i zakrywa ciało aż do wysokości talii, zasłaniając piersi
- Czador – najczęściej w kolorze czarnym, wymaga ciągłego przytrzymywania rękami, zakrywa jeszcze więcej, twarz wciąż pozostaje odsłonięta
- Nikab – wchodzimy w wersję „hard”, tu kobieta nie pokazuje twarzy, odsłania jedynie oczy, nikab jest noszony często w zestawie z abają, czyli długą i nie podkreślającą kształtów ciała chustą
- Burka – ma na celu ukryć kobietę całkowicie, nawet oczy zakryte są siatką, ten strój był obowiązkowy podczas rządów Talibów w Afganistanie
Bywają takie kobiety, którym nie wystaje ani kawałeczek skóry, na dłoniach mają rękawiczki. Szaty są tak obszerne, że nie ma możliwości zarysowania pięknych kształtów kobiecego ciała. Podążają za swoimi mężami. Dopiero po dotarciu do domu zrzucają z siebie tą maskę i czują się swobodnie. W pociągu czy tramwaju mogą wybrać pierwszy wagon, tylko dla kobiet. W urzędzie stoją w kolejce dla kobiet a do meczetu wchodzą przez wejście dla pań i modlą się w malutkiej specjalnie dla nich wyznaczonej części.
Oczekując na samochód jak wiecie postanowiliśmy korzystając z couchsurfingu poznać kilku ciekawych ludzi, spędzić z nimi trochę czasu, zapytać, zrozumieć. Wielu z nich w swoim profilu w opisie zaznaczało, że jeśli akurat w czasie, w którym chcemy przyjechać będzie u nich mama lub siostra to nie będą mieli możliwości, aby nas ugościć. Bo dom to świętość dla kobiet. A ja podróżuję z mężczyzną.
Na ulicach mnóstwo jest klimatycznych knajpek z sziszą, w których przesiadują tylko mężczyźni popijając herbatę. Kobieta nie jest tam mile widziana. Większość prac widocznych publicznie wykonują mężczyźni. To oni handlują, oni są policjantami, fryzjerami, kierowcami. Oni zarabiają na dom. Oni rządzą.
To natomiast tylko jedna strona medalu, głównie w wioskach gdzie rządzi tradycja. W miastach kobiety stają się coraz bardziej wyzwolone. Odsłaniają włosy, ubierają się tak jak chcą (wciąż zachowując umiar w odsłanianiu ciała), są bardzo dobrze wykształcone, pracują w zagranicznych firmach, często zajmując stanowiska managerskie, prowadzą samochody, sprzeciwiają się mężczyznom. Piją piwo, chodzą do knajp z panami, tańczą (choć do klubów nocnych chodzić można tylko parami, żadne single nie mają wstępu). To one rządzą.
Na ulicy nie boją się złapać swojego chłopaka za rękę. Ale nawet taka wyzwolona i liberalna para w egipskim społeczeństwie nie ma lekko i musi się pilnować. Nie może się całować na ulicy, a mieszkanie ze sobą przed ślubem raczej nie wchodzi w grę. Są tacy, którzy łamią zasady ale na dłuższą metę to bardzo męczące bo są wytykani palcami. To surowo zabronione, nie prawnie, lecz obyczajowo. Prędzej czy później wypadałoby wziąć ślub a ślub to wcale nie taka prosta rzecz…
Aby poślubić kobietę mężczyzna powinien być porządnie przygotowany. Mieszkając w mieście wypadałoby mieć mieszkanie, w pełni wyposażone i gotowe do wprowadzki, kupić drogi złoty pierścionek, niejeden. Do tego na koncie powinien mieć pokaźną sumę, która da młodym stabilny wspólny start w przyszłość. Dlatego młodzi ciężko pracują i kupują mieszkania nie mając jeszcze na oku konkretnej dziewczyny tak, żeby w razie czego być gotowym. Nie zapominajmy, że trzeba też sfinansować wesele, a na wesele zaprasza się nawet 500 osób, w tym najbliższą rodzinę, przyjaciół i znajomych.
Religia
Skoro jesteśmy już przy ślubie to zatrzymajmy się na chwilę przy religii. Szariat jest główną podwaliną ustawodawstwa. Około 90% społeczeństwa stanowią muzułmanie. Teoretycznie występuje tu wolność wyznania ale w praktyce nie jest już tak kolorowo. Informacja o wyznaniu umieszczana jest nawet na dowodzie osobistym (!) ale wybrać możesz tylko pomiędzy trzema religiami: islam, chrześcijaństwo i judaizm. Jesteś innego wyznania? Cóż… albo przyporządkuj się do którejś z powyższych (i najlepiej żeby nie był to judaizm) albo nie licz na dowód osobisty. W tym kraju występuje mieszkanka fundamentalizmu z postępem i nowoczesnością. Na jednej ulicy możesz zobaczyć tradycjonalistę, który modli się kilka razy dziennie i chłopaka w koszulce adidasa, pędzącego na piwo. Usłyszysz też muezzinów wzywających do modlitwy. Oczywiście nie wszyscy są skrajnymi wyznawcami islamu, choć większość ma do tej religii szacunek. Często z prozaicznego powodu: brak szacunku do religii oznacza problemy, i to duże. Chcecie przykład? Proszę bardzo. Nasz kumpel z Półwyspu Synaj ma sarkastyczne poczucie humoru, takie które uwielbiamy najbardziej. Nie przytoczę pewnie tego dosłownie ale w Koranie, świętej księdze jest opisany raj a w nim piękne kobiety i alkohol lejący się strumieniami, podany w srebrnych naczyniach. Pewnego wieczoru spędzał miły wieczór w towarzystwie pięknych pań, alkoholu i akurat tak się złożyło, że podawany był w srebrnych kieliszkach. Nie mógł się powstrzymać zrobił zdjęcie i opublikował je na swoim Facebooku wraz z komentarzem w stylu „po co czekać skoro na ziemi też jest raj?” Nie nacieszył się zbyt długo tym rajem bo trafił na 6 miesięcy do więzienia, gdzie przebywał z prawdziwymi kryminalistami, oczekując na swój wyrok. Dowodami w sprawie były print screeny kilku jego prywatnych sarkastycznych wpisów na Facebooku a temat islamu. Najwyraźniej jakiemuś fejsbukowemu przyjacielowi się nie spodobały i nie omieszkał tego faktu zgłosić do odpowiednich służb. A że w Egipcie służb wszelakich jest pod dostatkiem... Całe szczęście dowody zostały uznane za zbyt słabe i został wypuszczony na wolność. Gdyby został osądzony winnym czekałaby go kara kilku do kilkunastu lat pozbawienia wolności!
Używki
Islam nie idzie w parze z alkoholem, ale wcale to nie oznacza, że nie można go kupić. W większych miastach znajdują się specjalnie wyznaczone sklepy monopolowe, a jeśli dobrze poszukasz znajdziesz knajpy, w których sprzedawane jest piwo, głównie w hotelach, ale nie tylko. Z pewnością nie ma w tym kraju problemu, z którym mierzy się Europa, czyli wszechobecnego pijaństwa. W ramach wynagrodzenia bez większego problemu można zaopatrzyć się w haszysz, który idealnie pasuje do wieczornego ogniska w beduińskim namiocie.
Nie zapominajmy też o sziszy, bez której wielu Egipcjan nie wyobraża sobie życia. Nie wiemy czy to prawda ale słyszeliśmy, że jedna mocniejsza szisza to równowartość paczki fajek. A jak się jakiś pan przyśsie do sziszki wieczorem to przez parę dobrych godzin ją wciąga. Większość pali szisze tytoniowe, ale sporo jest smakowych. Próbowaliśmy brzoskwiniową, arbuzową i kiwi. Wybór jest naprawdę pokaźny.
Ponoć z Libii przenika opium, choć jego posiadanie grozi poważnymi konsekwencjami.
Konsekwencje nie idą w parze z wolnością, o której wspominałam na początku. O ile konsekwencje związane z używkami to norma także w Europie, o tyle te obyczajowe i karne są trudne do zrozumienia.
Trzymam w ręce islamską propagandową ulotkę, którą można bezpłatnie otrzymać w większości punktów turystycznych. Znajduje się w niej wiele ciekawych informacji o islamie, m.in. o tym, że traktuje na równi kobiety i mężczyzn, wskazując cytaty z Koranu.
„Obie płcie będą równo nagrodzone przez Allaha za swoje czyny. Niestety jest wiele kobiet muzułmańskich, które są uciskane i nie posiadają praw. To nie jest wina islamu. Problem wynika z tego, że w niektórych krajach ludzie praktykują pewne kulturowe praktyki i tradycje, które nie mają nic wspólnego z islamem."
Jest też świadectwo dwudziestojednoletniej kobiety z Kanady, która przeszła na islam i opisuje, że noszenie hidżabu daje jej wolność od nieustannego przywiązywania wagi do jej wyglądu fizycznego. Daje jej „kontrolę nad własnym ciałem, bo nikt nie powinien być oceniany ze względu na płeć czy wygląd".
Przyznam, że brzmi to całkiem mądrze, zapewne podwaliny wiary były przemyślane i rozsądne. Nie przeczę. Jest to sytuacja dość specyficzna bo ta kobieta świadomie już będąc dorosła zdecydowała się na islam. Nie mam jednak wątpliwości, że wiele kobiet w dzisiejszych czasach, szczególnie w małych wioskach, nosi hidżab, abaję, czy nihab wcale nie ze względu na te mądre pobudki, ale dlatego, że wymaga od nich tego ich społeczeństwo. Zdaję sobie sprawę, że patrzę na tą kulturę przez pryzmat swojej. Niemniej jednak bardzo się cieszę, że urodziłam się w Polsce i jestem wolna, z natury. A przynajmniej tak mi się wydaje.