Nasi Partnerzy

Szaleństwo!

Nie sposób przejść koło tego obojętnie!
Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni ilością wsparcia jakie otrzymujemy od naszych znajomych, znajomych znajomych oraz nawet nieznajomych ; )
W pierwszej kolejności były to słowa wsparcia i uznania, z czasem przyszła i pomoc w postaci prac nad budową samochodu czy jego wyposażania. To naprawdę niesamowite i cudowne jak nasze otoczenie zaraża się naszą pasją i często zaczyna przeżywać z nami nasze doświadczenia i przygody wcale w nich fizycznie nie uczestnicząc!

Wspaniałe jest to, że możemy na nich liczyć. Liczyć często bardziej niż sami byśmy się spodziewali. Jest to niezmiernie miłe tym bardziej, że jesteśmy maluczcy, nie mogąc dać wiele w zamian.

W tej materii bardzo chcemy podziękować Ewie i Grześkowi prowadzącym serwis samochodowy. Jak już pewnie wiecie, sukcesywnie z roku na rok dbają o nasze auto, dokładając wszelkich starań by nie tyle zawiozło nas tam, gdzie tego oczekujemy, ale również stamtąd przywiozło. I wiecie co? Udaje im się! Oby ta passa nadal nam towarzyszyła!

Kiedyś na zakładzie rozebrali go do ostatniej śrubki. Efektem tego była kompletna jego odbudowa, w której sam jedynie trochę pomagałem. Aktualna przebudowa samochodu na kontener pochłonęła mnie już zdecydowanie bardziej, lecz bez ich pomocy wraz z zapleczem osobowym i warsztatowym raczej bym sobie tego nie mógł wyobrazić.

Lata lecą, auto się starzeje, ale ich firma się rozwija. Nie chcę sobie tu wiele przypisywać bo chyba bardziej nastaje taka moda na terenówki, ale zapewne też dołożyliśmy do tego cegiełkę. Ich firma wyodrębniła nowe ciało, przy którym najwięcej poświęca się już Kuba, mający też  spory wkład w nasz projekt.

To jeszcze nie koniec w kwestii samochodu. Sporo ciekawych klamotów do niego dostajemy od Gucia. Gucio, fajny chłop, również prowadzi swoją firmę w naszym rejonie i jemu też jesteśmy wdzięczni za wsparcie. Uzbroił nasz wóz w ogrzewany zbiornik wody, byśmy nie śmierdzieli w podróży tłumacząc się, że woda jest zimna. Zrobił nam też customowy bagażnik na koła i kilka innych rzeczy. W jego ofercie jednak, znaleźć możecie chyba wszystko co przydać Wam się może w terenie. Nie jest jedynie pośrednikiem a producentem więc zapewne ceny ma atrakcyjne no i do tego jest zabawny! ;P

Ostatnimi czasy, odezwał się też Mateusz... mój stary... hmmm kolega z podstawówki. Stary oczywiście w sensie, że jesteśmy kolegami już bardzo długo a nie, że on jest stary. Przecież jest w moim wieku!
Tak więc odezwał się z propozycją zorganizowania nam wsparcia ze strony firmy, w której pracuje. Firma mieści się w Paryżu i działa w branży architektonicznej. Fajnie, nie? Co ma piernik do wiatraka? Może coś ma. Może nic. Tak czy owak miłe zaskoczenie, że ktoś spoza naszego kraju też zdecydował się nas wesprzeć i to już drugi raz (pierwszy raz w wyjeździe za Kaukaz), bo profity jakie może mieć od nas to jedynie parę fotografii. Dziękujemy zarówno jednemu jak i drugiemu!
Tym oto sposobem nasz sprzęt foto-video zostaje zasilony dodatkowym aparatem fotograficznym oraz... uwaga... DRONEM! To będzie nowa jakość!

Do pełni sukcesu potrzebowaliśmy jeszcze opon. Bieżnik szybko ucieka z kilometrami. Ostatnio na Mongolię zabraliśmy ze sobą dwie nowe opony do auta, z którymi na tylnym siedzeniu podróżował Krzysiek. Na kołach założone były stare już dość mocno zużyte ale idealnie nadające się na pokonanie tysięcy kilometrów dojazdu asfaltem. To pomysły na oszczędności. Dziś opony jakie były z nami w Mongolii nie przejadą już Afryki.
Próbowaliśmy zatem w kilku miejscach coś zorganizować ale niestety bezskutecznie.
I tu pojawiło się kolejne zaskoczenie!
Po świecie widać chodzą też ludzie, którzy sami podchodzą i pytają czy by nas nie wesprzeć! Przemek, bo o nim mowa... prowadzi prężnie rozwijającą się firmę w Bochni. Już nawet musiał zmieniać jej nazwę bo ciągle poszerza zakres wykonywanych usług.
Są koła! Mamy na czym jechać! Dzięki Przemek!

W sprawie kół to jeszcze nie koniec, gdyż właściciel firmy OponaFelga.pl postanowił zrzec się marży sprzedawcy oraz zapewnić nam darmowy ich montaż!
Ponadto prowadzimy ciągłą "współpracę" z firmą GPS Nadzór. To dzięki nim Wy i nasza rodzina możecie obserwować na mapie, gdzie się aktualnie znajdujemy podczas tułaczki poza granicami kraju. Ideą tej firmy jest administrowanie danymi o lokalizacjach pojazdów jakie macie w firmie. Taka... kontrola... Czy pracownicy wykonują swoje obowiązki czy siedzą właśnie na rybach. Ale jak widać, urządzenia ich można wykorzystać również do może bardziej prozaicznych zadań, ale z punktu widzenia podróżnika - niezwykle ważnych!

To tyle... albo aż tyle, jeśli chodzi o rzeczowy wkład, jaki otrzymaliśmy od fajnych człowieków. Ale wkładu było więcej.
Przecież przy naszym samochodzie roboty było co niemiara! Andrzej, Krzysiek, Wojtek, rodzina.... praca, wiedza, informacje, sugestie, dobra rada, poklepanie po ramieniu i życzenie powodzenia! To wszystko nam było potrzebne i wprawdzie tylko my jedziemy, ale wierzcie nam, że macie prawo czuć, że jesteście tam z nami!

Dziękujemy!

 

Audycja zawierała lokowanie produktów i usług haha!

Komentarze

komentarz

Comments are closed.